Kanały w Powstaniu Warszawskim

29

maj

Kanały w Powstaniu Warszawskim

Kanały odegrały ogromną rolę w czasie Powstania Warszawskiego. Dla niektórych były ostatnią deską ratunku. Kanały nie tylko stanowiły schron, ale były również istotnym środkiem komunikacyjnym. W czasie, kiedy na terenie stolicy odbywały się walki i bombardowania, kanały podziemne były w miarę bezpieczne. Dla tych, którzy trafili do kanałów, przebywanie w nich stało się źródłem wielkiej traumy. Ci, którzy przeżyli, zgodnie potwierdzają, że trudne chwile pod ziemią były najgorszym okresem w ich życiu.

Kanały uratowały życie wielu powstańcom i licznym mieszkańcom cywilnym. Stanowiły trasę przejścia z rejonów bombardowanych do tych, które jeszcze były bezpieczne. Najważniejsze ścieki, które zostały wybudowane przed 1911 rokiem i były wyposażone w światło (tylko na początku, bo później panowała w nich grobowa ciemność) oraz chodniki to te pozwalające na przejścia z Czerniakowa na Powiśle i dalej na Stare Miasto.

Kolejne włazy, przez które wchodzili i wydostawali się ludzie, znajdowały się na Mokotowie. Umożliwiały przejście na Śródmieście, tunel dalej ciągnął się na Stare Miasto i Żoliborz. Ważny kanał, który prowadził ze Śródmieścia na Muranów, został mocno zniszczony w czasie ewakuacji getta. Warto zaznaczyć, że powstańcy, doceniając kanały ściekowe jako szlaki komunikacyjne, szybko zaczęli tworzyć kolejne wejścia. Podkopy niejednokrotnie realizowane były metodą górniczą z piwnic domów mieszkalnych. Dzięki temu Niemcom trudno było wytropić prowadzone prace.

Przejście kanałem

Przeprowadzaniem kanałami zajmowali się łącznicy. Były to osoby, które dobrze poznały podziemne ścieżki. Żaden cywil nie ośmieliłby się na samotną wędrówkę pod ziemią. Było to niebezpieczne – Niemcy do jakiś czas wrzucali do włazów bomby albo zalewali kanał benzyną i podpalali. Trzeba pamiętać, że panowała tam całkowita ciemność, kanały były raz wąskie, innym razem szerokie, czasem wysokie, a gdzieniegdzie na tyle niskie, że przeprawa przebiegała na kolanach.

W kanałach panował odór. Według opisów był to smród nie do wytrzymania – przecież właśnie tędy przepływały wszystkie ścieki miasta. Szczury, śmieci, trupy, pozostawieni bez opieki ranni, porzucone bagaże były normą. Woda, a raczej gęsta, mazista ciecz sięgała czasem do kostek, innym razem Powstańcy zanurzali się w niej do pasa. Przejście kanałem było prawdziwą szkołą przetrwania, tylko dla silnych fizycznie i psychicznie.

Przeprawy kanałami organizowane były najczęściej grupowo. Ci, którzy ratowali w ten sposób życie, szli, trzymając się liny – to ona stanowiła szlak, była jedynym wyznacznikiem. W kanałach panowała ciemność, należało poruszać się cicho, bo przy włazach czuwali Niemcy, którzy słysząc najmniejszy szmer dochodzący z podziemi, wrzucali do kanałów bomby.

Istotne jest również to, że kanałami transportowano nie tylko cywilów, którzy w ten sposób ratowali życie, przedostając się na bezpieczną część miasta. Kanałami wędrowali również powstańcy, którzy przenosili amunicję albo ważne informacje innym walczącym. Pod ziemią transportowano również rannych.

Ciekawostka

Wszyscy ci, którzy chcieliby spróbować przejść kanałem z czasów Powstania Warszawskiego, mogą to zrobić w Muzeum Powstania Warszawskiego. Tam utworzono atrapę jednego z nich. Oczywiście nie można spodziewać się, że kanał w całości odzwierciedli warunki panujące w tamtych czasach, ale chociaż przybliży ich obraz.

1 Comment

  • Tomasz
    Reply wrz 16, 2017 at 5:48 pm

    Relacje osob z czasu powstania opowiadaja jak mieli okazje w tych kanalach zobaczyc trupy kosci niemowląt. Byly to nagromadzone przez lata szczatki dokonywanych aborcji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *