Zanim wybudowano Pałac Kultury

06

wrz

Zanim wybudowano Pałac Kultury

Według licznych Warszawiaków, stolica Polski przed 1955 roku była o wiele ładniejsza. Co takiego wydarzyło się właśnie we wspomnianym roku? Otóż w samym centrum miasta ukończono budowę Pałacu Kultury i Nauki. Jego architektura skutecznie zniszczyła elegancki klimat i nieco arystokratyczny charakter Warszawy.

Ale zacznijmy od początku. Chociaż dzisiaj trudno wyobrazić sobie Warszawę bez tego olbrzymiego gmachu – większość z nas uznaje przecież Pałac Kultury i Nauki niemalże za symbol stolicy, to wystarczy zerknąć na fotografie sprzed lat, by przekonać się, jak wyglądało centrum bez niego. Klimatyczne uliczki, stylowe kamienice i prestiżowe instytucje – właśnie takie istniały wtedy przy ulicy Złotej, Chmielnej i Siennej. Życiem tętniły także ulice Śliska, Pańska, Zielna i Wielka, które zostały w znaczny sposób zmienione i to właśnie na potrzeby budowy Pałacu. Przykładem może być ulica Złota, którą jeździł tramwaj – podczas budowy tory zlikwidowano a większość z tych ulic straciła tym samym bezpośrednie połączenie z głównymi arteriami miasta. Ulica Zielna pozostała do dzisiaj tylko w niewielkim fragmencie zaś ulicy Wielkiej nie znajdziemy już wcale na mapie Warszawy.

Dawni mieszkańcy tych terenów, którzy doskonale pamiętają czasy powojenne, ale jeszcze przed budową symbolicznego obiektu zaznaczają, iż ścisłe centrum stolicy było wtedy niezwykle wytworne. Dworzec, kawiarnie, siedziby renomowanych wytwórni – na przykład największej w całej Polsce wytwórni płyt Syrena Record czy siedziba Polskiego Radia. Zaraz przy ulicy Marszałkowskiej mieszkała elita, Ci najbardziej zamożni. Przy ulicach mniejszych zamieszkiwali robotnicy, dalej biedota. System był wszędzie podobny – na dole właściciele, na górnych piętrach służba oraz studenci. Warto przy tym dodać, że centrum miasta gromadziło przeróżne grupy społeczne – od właścicieli fabryk po panie lekkich obyczajów. Mieszkali tu też artyści, na przykład Jan Kobuszewki i naukowcy, na przykład Richard Pipes.

Jedni uznają, że zabudowania, które ocalały po wojnie były dobytkiem polskiej architektury w najlepszym wydaniu, inni wręcz wstydzili się jej uznając, że XX wiek bez kanalizacji i wodociągów to wielkie opóźnienie. Bez względu na opinie, to właśnie w tamtych czasach Warszawa uznawana była za Paryż Północy. Niestety, uroku nie dodawały zrujnowane i nieodbudowane po wojnie budynki. Okazuje się, że aż 60% zabudowy na obecnym Placu Defilad było doszczętnie zniszczonych – jeszcze przed wojną mieściło się tam dokładnie 180 budynków mieszkalnych. Z tego też względu nakazano ich całkowitą rozbiórkę. Wyburzenia rozpoczęły się zresztą już znacznie wcześniej – już w 1946 roku, wraz z wydaniem tzw. Dekretu Bieruta. Tuż przed rozpoczęciem budowy tzw. Daru Radzieckiego lub Daru Stalina, wysiedlono wszystkich, którzy zamieszkiwali na terenie, na jakim Pałac Kultury i Nauki miał powstać. Działki prywatne stały się państwowymi.

Sama budowa PKiN trwała ponad 3 lata. Plan obiektu przywieziono do Polski aż w 30 wagonach pociągowych. Wszelkie koszty związane z budową obiektu pokrył Związek Radziecki, to również on wyznaczył miejsce budowy i nadał projekt. Polakom pozostało tylko przygotować teren, na jakim miał stanąć budynek.

Co ciekawe, Pałac Kultury i Nauki budowało 3 500 rosyjskich robotników a 16 z nich straciło podczas tych prac życie. Do budowy obiektu wykorzystano między innymi marmur, granit, wapień pińczowski. Większość materiałów pochodziła z Rosji, te polskie były wykorzystywane tylko wtedy, gdy koszt transportu od wschodnich sąsiadów znacznie przewyższał wydobycie surowca w naszym kraju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *