Plaga szczurów w Warszawie

27

maj

Plaga szczurów w Warszawie

deratyzacja warszawa

Okazuje się, że Warszawa niewiele różni się od Nowego Yorku, w którym walczy się z prawdziwą plagą szczurów. Prognozuje się, że w stolicy Polski może być nawet więcej szczurów niż ludzi. Problem jest na tyle poważny, że gryzonie zaczynają przejmować prywatne tereny i te użyteczności publiczności. Nie boją się ludzi, w poszukiwaniu pożywienia stają się coraz bardziej odważne.

Warto podkreślić, że problem ze szczurami, mieszkańcy Warszawy mają trochę na swoje własne życzenie. Ornitolodzy alarmują, by nie dokarmiać na przykład gołębi. Wyrzucane na trawniki resztki obiadów czy chleb nie jest odpowiednim pokarmem dla ptaków, ale za to świetnie zwabia właśnie szczury. Co więcej, gryzonie rozmnażają się w błyskawicznym tempie, a w mieście mają wręcz idealne warunki do życia.

Szczury pojawiają się już nie tylko w piwnicach bloków. Żyją w rurach i kanałach, widać je w parkach, na placach zabaw, skwerach, z ich plagą walczą zarządcy bulwarów nad Wisłą, które są przecież ulubionym miejscem spędzania wolnego czasu Warszawiaków. Jedynym sposobem jest skuteczna deratyzacja. Warszawa przeprowadza takie działania cyklicznie i na dużych terenach. Największy problem pojawia się na dużych osiedlach, bo tam szczurów jest najwięcej. Nierzadko nie wystarczą działania jednorazowe, ale deratyzacja musi być wielokrotnie powtarzana.

Deratyzacja polega na ustawianiu pułapek albo chemicznym truciu gryzoni. Niestety, nie wszystkie zabiegi są humanitarne, natomiast problem z gryzoniami w miastach jest tak ogromny, że często jest to jedyny sposób, by zmniejszyć ich liczbę. Najważniejsze jest przecież to, by mieszkańcy stolicy mogli funkcjonować w pełnym komforcie.

2 Comments

  • turkce izle
    Reply lip 24, 2020 at 2:17 am

    excelente artigo.

  • Kimberli Timothee Kuster
    Reply sie 23, 2020 at 1:36 pm

    Hallo. Dieser Artikel war äußerst interessant, insbesondere seit ich letzten Donnerstag nach Gedanken zu diesem Thema gesucht habe. Kimberli Timothee Kuster

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *